Wyniki badań przeprowadzonych ostatnio w Stanach Zjednoczonych są alarmujące: ryzyko zgonu noworodka przychodzącego na świat przez cesarskie cięcie jest o wiele większe, niż w przypadku porodów naturalnych! Wśród dzieci urodzonych przez kobiety pochodzące z grupy niskiego ryzyka czyli takie, u których nie ma wskazań medycznych do przeprowadzenia zabiegu, śmiertelność wynosi ok. 1,77 zgonów na 1000 żywych urodzeń, w przypadku porodu siłami natury – jedynie 0,62. Amerykańscy naukowcy przeanalizowali niemal 6 mln porodów z lat 1998 – 2001.
Porody dokonywane przez cesarskie cięcie zawsze były obarczone większym ryzykiem zgonu noworodka, dotąd jednak sądzono, że ma to związek z sytuacją zdrowotną kobiet, które poddawano takiej operacji. Amerykanie przeprowadzili jednak swoje badania wśród kobiet o niskim profilu ryzyka i wykluczyli najczęstsze przyczyny zgonów: wady wrodzone noworodków i zgony spowodowane niedotlenieniem płodu. Mimo to wskaźnik śmiertelności noworodków urodzonych przez „cesarkę” okazał się wyższy, niż w przypadku dzieci urodzonych naturalnymi metodami.
Skąd tak duże różnice? Winą za zwiększone ryzyko zgonu dziecka przy porodach operacyjnych obarcza się głównie inny, niż w przypadku porodu naturalnego przebieg akcji porodowej. W trakcie odczuwania przez kobietę bólów porodowych i partych, organizm dziecka wydziela hormony zapewniające prawidłową pracę jego płuc, a nacisk odczuwany przez dziecko przesuwające się kanałem rodnym sprzyja oczyszczeniu płuc z płynów i przygotowuje je na kontakt z powietrzem. Poród naturalny zmniejsza więc ryzyko niedotlenienia noworodka. Naukowcy zwracają także uwagę na inne czynniki mogące mieć wpływ na śmiertelność noworodków urodzonych „operacyjnie”: urazy fizyczne (np. zranienie), do którego może dojść w trakcie operacji, a także znacznie opóźnione pierwsze karmienie dziecka piersią.
Porody operacyjne stały się w ostatnich latach bardzo popularne i czasem są wykonywane nawet u kobiet, u których nie ma wskazań medycznych do przeprowadzenia cesarskiego cięcia – jedynie dla wygody pacjentki, w celu ograniczenia jej bólu i cierpienia. Wyniki amerykańskich badaczy rzucają jednak nowe światło na problem ich stosowania. Natura wyposażyła kobiety w mechanizmy pozwalające im znosić trudy porodu naturalnego (choć dla wielu z nas bywa to bardzo trudnym i ciężkim doświadczeniem), warto więc chyba z nich korzystać, a metody chirurgiczne pozostawić kobietom, które z różnych względów nie mogą urodzić swoich dzieci siłami natury.